W poniedziałek strażnicy zwierzat ze stowarzyszenia "Otwarte Klatki" przeprowadzili kolejną interwencję, na którą zdecydowali się po zobaczeniu Maćka. - Widzieliśmy, że potrzebuje pilnej pomocy. Jego tylna łapka złamana zwisała bezwładnie, a białe futerko było ubrudzone krwią. Rana była poważna i sprawiała mu ogromne cierpienie - informują na swoim fanpage'u "Otwarte Klatki".
W asyście policji interwencyjnie odebrali małego lisa. W sprawie właściciela złożone zostanie zawiadomienie do prokuratury.
U weterynarza okazało się, że stan Maćka jest powazniejszy niż zakładano. Gnijąca rana na łapie to otwarte złamanie. - Infekcja bakteryjna dosłownie zżera go od środka. Złamana łapka musi zostać amputowana, jednak Maciek jest teraz zbyt słaby, aby przeżyć tak poważną operację. Pod opieką weterynarza walczy z infekcją i wysoką gorączką - dodają aktywiści.
Ferma w Karskach, na której żył Maciek, jest stowarzyszeniu "Otwarte Klatki" znana. Dodają, że właściciel fermy jest recydywistą w kwestii zaniedbań i znęcania się nad lisami. - 7 lat temu wraz z EKOSTRAŻ odebraliśmy z Karsek lisa z nowotworem dziąseł. Od tego czasu regularnie monitorujemy sytuację na tej fermie - i tylko dlatego udało nam się wychwycić, że Maciek potrzebuje pomocy - podkreślają. Lisek wciąż zbiera siły przed operacją amputacji łapy.
"Otwarte Klatki" zachęcają do udziału w
we wydarzeniu W wyborach 2019 zagłosuję za Polską wolną od ferm futrzarskich
przekaż darowiznę na leczenie Maćka, innych lisów i na kampanię antyfutrzarską https://czasnazakaz.pl/?fbclid=IwAR12L0vzW8nX_-cGTDPcuoxEDjj9dElB6_x8QebFZ2zny46jZVb1pdBssR0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?