Morderstwo w Nowych Skalmierzycach. Oskarżony przyznał się przed sądem w Kaliszu do winy

Do tragedii doszło 16 listopada 2021 roku w miejscowości Nowe Skalmierzyce. Mieszkańcy ulicy Polnej, zaniepokojeni krzykami wydobywającymi się z jednej z nieruchomości pospiesznie powiadomili służby. W międzyczasie sami próbowali pomóc uwięzionej we własnym mieszkaniu 57-letniej kobiecie. Mimo szybkiej interwencji sąsiadów, kobiety nie udało się uratować. Znajdujący się w mieszkaniu poraniony mężczyzna został ujęty przez mieszkańców osiedla, a następnie przekazany policji. Ze względu na liczne obrażenia ciała przewieziono go do szpitala w Kaliszu. Jak się potem okazało, próbował popełnić samobójstwo.

Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim, po przeprowadzonych czynnościach śledczych, postawiła 54-letniemu wówczas mężczyźnie zarzut morderstwa z premedytacją z artykuł 148.

W środę, 12 października, akt oskarżenia odczytała prokurator Jolanta Gościniak z Prokuratury Rejonowej w Ostrowie Wielkopolskim.

- Oskarżam Dariusza O. o to, że w dniu 16 listopada 2021 w miejscowości Nowe Skalmierzyce działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Danuty M. udał się do jej miejsca zamieszkania (...), gdzie nożem kuchennym o długości ostrza około 19,5 cm zadał liczne ciosy w okolice klatki piersiowej, brzucha oraz dłoni i rąk pokrzywdzonej, czym spowodował u Danuty M. obrażenia ciała w postaci przekłucia serca, chrząstki żebrowej, worka osierdziowego, obu komór i przegrody międzykomorowej serca, ranę kłutą przedniej ściany jamy brzusznej po stronie prawej z przekłuciem prawego płata wątroby, aorty i żyły głównej dolnej z obfitym podbiegnięciem krwawym w przestrzeni zaotrzewnowej oraz liczne inne obrażenia ciała skutkujące następowym wykrwawieniem, co doprowadziło do zgonu pokrzywdzonej na miejscu zdarzenia - odczytała prokurator.

Oskarżony jest osobą niesłyszącą, zatem na sali rozpraw znajdował się tłumacz przysięgły języka migowego. 55-letni Dariusz O. przed sądem przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Według jego zeznań, Danuty M. go zdradzała. Mężczyzna planował popełnienie przestępstwa. Datę 16 listopada wybrał z uwagi na licznie występujące daty zgonu w rodzinie związane właśnie z 16 dniem miesiąca.

- To było jak sen, w którym wszystko samo się ułożyło - tłumaczył przed sądem. - Od spakowania do torby noża i świec, poprzez spisanie historii relacji z pokrzywdzoną po wejście do mieszkania i zabicie Danuty.

Mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.