Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrów: Rady osiedli nie chcą utrzymywać placów zabaw

BIN
Czy nowo wybudowane w Ostrowie place zabaw będą zamknięte? Nie można wykluczyć takiego czarnego scenariusza. W ostatnich dniach w mieście postawiono na trzech osiedlach trzy nowe place – przy ul. Dembińskiego, ul. Harcerskiej oraz przy parku Północnym – ale żaden z nich nie został przyjęty przez rady osiedli

– To takie uszczęśliwianie nas na siłę – mówi Alojzy Motylewski, przewodniczący Rady Osiedla nr 10 Parcele Zacharzewskie.

Problemy z przejmowaniem placów zabaw rozpoczęły się, gdy nagle przewodniczący osiedli zdali sobie sprawę, że zrzuca się na ich barki spore obowiązki i stawia duże wymagania, nie dając praktycznie nic w zamian.

– Na naszym osiedlu są dwa place zabaw – mówi Marian Herwich, przewodniczący Rady Osiedla nr 2 Wenecja. – Pierwszy powstał dwa lata temu przy ul. Długosza. Nie zdając sobie do końca sprawy z ciążących na nas obowiązkach, przyjęliśmy ten plac zabaw.

Jak twierdzi Marian Herwich, po czasie okazało się, że np. piasek znajdujący się w piaskownicy był inny niż ten podany w specyfikacji. Efekt był taki, że szybko w piaskownicy powstało klepisko i dzieci nie mogły się tam bawić.

– Wyszło na to, że skoro plac był na stanie osiedla, to musieliśmy ów piasek wymienić – mówi Marian Herwich. – A przecież my nie posiadamy pieniędzy na tego typu zadania.

Marian Herwich twierdzi, że do dzisiaj nie wiadomo, kto np. ma sprzątać śmieci na placach zabaw.

– Wymaga się od nas, by prowadzić kontrole pod kątem spraw technicznych i budowlanych – twierdzi przewodniczący osiedla Wenecja. – Czy to oznacza, że musimy mieć w radzie ludzi mających uprawnienie budowlane?

Co ciekawe, na terenie Śródmieścia wybudowany został plac zabaw przy ul. Harcerskiej bez jakiejkolwiek konsultacji z radą osiedla.

– O tym, że mamy plac zabaw, dowiedziałam się od mieszkańców, gdy był już stawiany – mówi Krystyna Jarosik, przewodnicząca Śródmieścia. – Nikt nas nie zapytał czy to dobre miejsce, a teraz oczekuje się, że weźmiemy go na swoje barki.

Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Marian Herwich twierdzi krótko, wystarczy, że władze miasta wyliczą, ile kosztuje utrzymanie placu zabaw w skali roku i przeleje na konto rady osiedla stosowną kwotę.

– Ale nikt tego nie zrobi, bo właśnie po to przekazuje się nam place zabaw, by pozbyć się kłopotów i nie wydawać na ich utrzymanie pieniędzy – mówi Marian Herwich.

Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto