Na Łotwie ostrowianin po fazie grupowej zaliczał się do najskuteczniejszych strzelców turnieju. Przed pechowym spotkaniem w ćwierćfinale zaliczył bowiem tylko jedną wpadkę, gdy zdobył 7 punktów przeciwko Australii.
W meczu ćwierćfinałowym z Litwą lider biało-czerwonych doznał kontuzji. W drugiej kwarcie został boleśnie uderzony w kolano, przez co w drugiej połowie nie był już zdolny do gry.
– Zostałem uderzony dwa razy mocno w to samo miejsce, w mięsień czworogłowy, później pojawiły się trzy krwiaki – mówi Mateusz Ponitka. – Przez najbliższe kilka dni będę miał zabiegi, które mają pomóc w wyleczeniu urazu, lada chwila zacznę biegać.
Kontuzja nie była poważna, jednak trener Jerzy Szambelan nie wpuszczał już ostrowianina na parkiet do końca turnieju.
– Nie chciałem ryzykować zdrowia Mateusza, zwłaszcza że priorytetem dla naszego zespołu są zbliżające się Mistrzostwa Europy do lat 18, które odbędą się we Wrocławiu – mówił trener biało-czerwonych.
Ostatecznie mistrzostwa Mateusz ukończył z 15 punktami, 5 zbiórkami i 26 minutami na mecz, 42–procentową skutecznością za 2 i tylko 35 –procentową skutecznością za 3 punkty.
– Nie jestem zadowolony z mojej gry podczas turnieju. Grałem fajnie w kilku meczach, ale zdarzały mi się też wpadki, na które nie mogę sobie więcej pozwolić – dodaje ostrowianin. – Sporo planów pokrzyżowała mi kontuzja, bo bardzo chciałem zagrać z Amerykanami, nastawiałem się mocno mentalnie na to spotkanie, ale niestety nie byłem w stanie grać.
Polacy w ćwierćfinale przegrali z Litwą 75:87, a w meczu o miejsca 5-8 zostali rozbici przez Amerykanów 84:47. W pojedynku o siódme miejsce koledzy Ponitki wygrali z Chorwacją 82:70.
– Jestem zadowolony z postawy chłopaków, bo moi koledzy wykonali kawał dobrej roboty – mówi Mateusz.
Wczoraj rozpoczął zgrupowanie przed Mistrzostwami Europy do lat 18, które zostaną rozegrane we Wrocławiu.
– Nasz zespół był najmłodszą ekipą w Mistrzostwach Świata, dlatego nie liczyliśmy na medale. Ten turniej miał pomóc nam w przygotowaniach do najważniejszej imprezy w tym roku – dodaje koszykarz. – We Wrocławiu chcemy zdobyć medal, i to ten z najcenniejszego kruszcu. Presja jest ogromna, ale stać nas na wiele, w końcu będziemy grać u siebie.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?