Mecze nr 3 i 4 w ostrowsko-warszawskiej rywalizacji były bardzo zacięte, walka trwała o każdy centymetr parkietu, a kibice mogli zobaczyć mnóstwo widowiskowych zagrań, ale to nasza ekipa lepiej rozpoczęła w sobotę walkę o finał I ligi.
Stal po dziesięciu minutach gry wypracowała sobie siedmiopunktową przewagę, której nie oddała już w pierwszej połowie. Na przerwę ostrowianie schodzili prowadząc 50:40. Żółto-niebiescy trafili do tej pory 8 na 15 oddanych prób zza linii 6 metrów i 75 centymetrów.
Po zmianie stron odżyli gospodarze, na początek zdobyli osiem punktów z rzędu, a później systematycznie zmniejszali straty. Legia wygrała trzecią kwartę 27:11 (!) i dzięki temu wyszła na prowadzenie 67:61.
Wydarzenia tej odsłony zwiastowały wielkie emocje pod koniec meczu, i tak właśnie było. Stalówka szybko doszła rywali na 1-2 punkty i w momencie gdy gra odbywała się kosz za kosz niesamowitym rzutem popisał się Wojciech Żurawski. Dwumetrowy środkowy Stali dostał piłkę na obwód od wchodzącego pod kosz Tomasza Ochońki, zwykle w takich sytuacjach kapitan ostrowskiej drużyny oddaje piłkę częściej rzucającemu z dystansu koledze, ale tym razem postanowił działać sam. 38-letni weteran wyskoczył i... wpadło! Ta akcja była kluczowa dla losów tego meczu, bo na tablicy pojawił się wynik 85:83 dla przyjezdnych.
Ostatecznie ostrowianie wygrali 86:83 i do drugiego meczu przystępowali już z mniejszymi nerwami. Legioniści, po tej porażce, mieli w niedzielę nóż na gardle, co, jak się później okazało, było dla nich bardzo motywujące.
To właśnie gospodarze lepiej weszli w mecz, a gracze stalówki mieli problem ze skutecznością rzutów z gry, która dzień wcześniej okazała się ich kluczem do zwycięstwa. Podopieczni Mikołaja Czai nie zamierzali jednak odpuszczać, walczyli, ale przewaga miejscowych ciągle się utrzymywała. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 40:32.
Po zmianie stron obie drużyny nie imponowały skutecznością, ale więcej punktów w trzeciej odsłonie zdobyli goście. Przed decydującą kwartą legioniści mieli jednak 6 "oczek" zapasu. Okazało się, że był on kluczowy dla losów tej rywalizacji, bowiem końcówka spotkania była bardzo wyrównana, a Legia wygrała ją 19:17.
Piąte starcie Stali i Legii w Ostrowie w najbliższą środę, 6 maja, w hali przy ul. Kusocińskiego o godz. 18:30. Ten mecz zdecyduje o tym kto zagra w finale play-offów.
Mecz nr 3:
Legia Warszawa - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 83:86 (21:28, 19:22, 27:11, 16:25)
Legia: Wilczek 16, Kobus 13, Świderski 13, Trybański 12, Malewski 11, Bierwagen 8, Kwiatkowski 5, Paszkiewicz 3, Aleksandrowicz 2, Bojko 0, Cechniak 0, Ornoch 0.
Stal: Ochońko 25, Suliński 25, Żurawski 14, Mroczek-Truskowski 11, Pisarczyk 9, Zębski 2, Adamczewski 0, Olejnik 0, Sirijatowicz 0.
Mecz nr 4:
Legia Warszawa - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 67:59 (17:11, 23:21, 8:10, 19:17)
Legia: Kobus 19, Wilczek 15, Aleksandrowicz 14, Trybański 8, Kwiatkowski 5, Bierwagen 4, Świderski 2, Bojko 0, Ornoch 0, Paszkiewicz 0.
Stal: Żurawski 17, Pisarczyk 9, Zębski 9, Ochońko 8, Suliński 7, Sirijatowicz 4, Mroczek-Truskowski 3, Olejnik 2, Adamczewski 0, Milczyński 0.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?