Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stal przegrała w wielkim finale. Puchar PZKosz dla Śląska [ZDJĘCIA]

Ryszard Binczak
W wielkim finale Pucharu Polskiego Związku Koszykówki Śląsk Wrocław pokonał BM Węgiel Stal. W nagrodę koszykarze ze stolicy Dolnego Śląska odebrali okazały puchar oraz 20 tysięcy złotych nagrody

Rozgrywany w Ostrowie Final Four Pucharu PZKosz rozpoczął się od porażek faworytów. Lider grupy B drugiej ligi Śląsk Wrocław pokonał pierwszoligowy Start Gdynia 93:89. Natomiast BM Węgiej Stal Ostrów ograł niepokonany w lidze Open Florentynę Pleszew 71:63.

- Oba wyniki są małym zaskoczeniem, ale na pewno nie należy odbierać ich jako sensacji - mówi Bachański, prezes PZKosz. - Wszystkie cztery zespołu mają ogromny potencjał, a Śląsk, Stal i Open są na najlepszej drodze, by w nowym sezonie grać w pierwszej lidze.

Oba mecze mogły się podobać, ale to derby południowej Wielkopolski rozgrzały do białości komplet widzów, którzy zasiedli w hali przy ul. Kusocińskiego. Przez długi czas pierwszej kwarty prowadzili ostrowianie. Po 6 minutach gry było nawet 10:3. Ale w końcu przebudzili się gracze z Pleszewa i zdobyli dziewięć punktów tracąc tylko jeden i wyszli na prowadzenie 12:11. Później prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie. Ale losy spotkania rozstrzygnęły się pod koniec trzeciej kwary. Wówczas sędziowie odgwizdali Marcinowi Stokłosie czwarte przewinienie. Rozgrywający Openu nie mógł pogodzić się z tą decyzją, mocno ją komentował i dostał w końcu faul techniczny. Tym samym bardzo osłabił drużynę. Ale to nie był jedyny problem pleszewian. Z czterema przewinieniami grał Wojciech Żurawski i praktycznie w obronie był statystą. Sytuacje tę fantastycznie wykorzystali koszykarze Stali. Marcin Dymała co rusz penetrował strefę podkoszową, gdzie był nie do zatrzymania. Z łatwością mijał pilnujących go obrońców, a pod koszem radził sobie z wysokimi graczami Openu.

Szkoleniowiec Stali wyjątkowo pilnie odrobił przedmeczową lekcję. Podopieczni Mikołaja Czai wytrącili Openowi jego najgroźniejszą broń - szybki atak. W Ostrowie zawodnicy Florentyny z kontr zdobyli ledwie 6 punktów. Tymczasem zawodnicy Stali aż 19. Poza tym, bardzo umiejętnie odcinali od podań Wojciecha Żurawskiego, który bardzo często był podwajany przez koszykarzy z Ostrowa.

- Znaliśmy wszystkie mocne strony pleszewian i byliśmy przygotowani na ich wszystkie zagrania - mówi trener BM Węgiel Stal. - Niczym nas dziś nie zaskoczyli.
Trudno jednak zrozumieć, jak tak doświadczony zawodnik jak Marcin Stokłosa nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy. Nie powinien za swoje niepowodzenia obwiniać sędziów. Przecież to nie był jego pierwszy mecz na drugoligowych parkietach i do takiego a nie innego sędziowania winien już przywyknąć. Poza tym, w ekipie Openu zawiódł szczególnie Rałaf Niesobski oraz Jacek Sulowski. Pierwszy oddał sześć rzutów i spudłował wszystkie, a drugi pięć razy próbował umieścić piłkę w koszu i też nie trafił ani razu.

- Każda seria zwycięstw kiedyś się kończy - stwierdził po spotkaniu Wojciech Żurawski.

W ekipie Stali fantastyczny mecz rozegrał Wojciech Szawarski. Nie tylko był najskuteczniejszym graczem, ale wykonał również wspaniałą robotę w obronie. W końcówce czwartej kwarty nie zadrżąła ręka Łukaszowi Olejnikowi, który dwa razy trafił za trzy punkty i zapewnił praktycznie zwycięstwo swojej drużynie.

- Rywale ewidentnie zagrali tak, by nasi najlepsi zawodnicy łapali faule - mówi Tomasz Nowaczyk, prezes Openu Florentyny Pleszew. - Ale też trzeba sobie uczciwie powiedzieć, iż tak słabej skutecznoiści jeszcze w tym sezonie nie zaprezentowaliśmy. Wierzę, że ta porażka wyjdzie nam na dobre. To będzie impuls do jeszcze cęższej pracy przed rundą play off. Po rzecież dla nas najważniejsza jest liga i awans.

Mecz finałowy ułożył się idealnie po myśli wrocławian, którzy już po 4 minutach prowadzili 20:2, by pierwszą kwartę wygrać aż 23:8. W kolejnych trzech odsłonach ostrowianie starali się odrobić straty. W 23 minucie po trójce Wojciecha Szawarskiego przegrywali już tylko 38:41, ale nie potrafili przełamać Śląska. Gracze z Wrocławia, gdy tylko poczuli na plecach oddech rywali od razu wyprowadzali na czystą pozycię któregoś ze swoich strzelców. A trzeba przyznać, iż skutecznośc mieli fantastyczną: za dwa 59,6 proc., a za trzy 50 proc. Ale gospodarze walczyli do końca i za to należą im sie słowa pochwały.

- To był fantastyczny turniej, doskonale przygotowany, kibice obejrzeli znakomite spotkania - mówi Paweł Matuszewski, sponsor drużyny BM Wegiel Stal Ostrów. - Zabrakło nam tylko jednego, zwycięstwa w finale i zdobycia pucharu. Ale taki jest sport. Teraz skupiamy się na walce o pierwsza ligę.

Wyniki:

półfinały

Śląsk Wrocław - Start Gdynia 93:89 (22:33, 24:17, 27:24, 20:15)

Śląsk: Hyży 27, Mroczek-Truszkowski 21, Grygiel 14, Kulon 10, Łopatka 8, Glapiński 8, Kowalski 3, Bochenkiewicz 2, Płatek 0.
Start: Śmigielski 21, Wojdyła 14, Kostrzewski 13, Szpyrka 10, Andrzejewski 9, Malczyk 7, Młynarski 5, Nowakowski 4, Lisewski 3, Bach 3.

BM Węgiel Stal - Open Florentyna Pleszew 71:63 (11:12, 16:14, 26:23, 18:14)

Stal: Szawarski 22, Dymała 13, Olejnik 13, Dryjański 10, Kałowski 7, Zębski 3, Sierański 2, Matczak 1.
Open: Kaczmarzyk 18, Buczyniak 13, Żurawski 10, Stokłosa 7, Dębski 6, Czech 5, Niesobski 2, Michałek 2, Sulowski 0.

finał

Śląsk Wrocław - BM Węgiel Stal Ostrów 83:70 (23:8, 15:22, 20:22, 25:18)

Śląsk: Mroczek-Truskowski 22, Hyży 16, Kowalski 13, Glapiński 10, Grygiel 9, Kulon 7, Bochenkiewicz 4, Płatek 2, Łopatka 0.
Stal: Dymała 25, Szawarski 18, Dryjański 10, Matczak 8, Olejnik 5, Sierański 4, Zębski 0, Kałowski 0.

Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto