Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrów: Ubieranie zwłok w kostnicy jest darmowe, ale tylko w teorii

Marek Weiss
W większości szpitali umycie i ubranie ciał zmarłych pacjentów oficjalnie jest bezpłatną usługą. Praktyka pokazuje jednak, że wcale tak nie musi być Sygnały o pobieraniu opłat w przyszpitalnej kostnicy w Ostrowie pojawiają się już od pewnego czasu

Pobieranie opłat przez pracowników kostnicy za mycie i ubieranie zwłok jest bezprawne. Ale pogrążeni w rozpaczy krewni zmarłych nie mają głowy do sprawdzania przepisów.

Przed tygodniem na naszych łamach opisywaliśmy przypadek 61-letniego mężczyzny, który na podstawie umowy - zlecenia zatrudniony był w jarocińskim szpitalu i zobowiązany do wykonywania pracy w kostnicy. Jego zadaniem było bezpłatne mycie, ubieranie i wydawanie zwłok zmarłych pacjentów. Tymczasem pobierał za to pieniądze w kwocie po 50 złotych.

Sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z pokrzywdzonych osób złożyła zawiadomienie o przestępstwie w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Wszczęto dochodzenie, które potwierdziło zgłoszone fakty. Mężczyzna pobrał takie sumy od 19 osób, w większości przypadków krewnych zmarłych. Według prokuratury to wyłudzenie, za które grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Dlatego sprawa już trafiła do sądu.

Po wspomnianym artykule jedna z naszych ostrowskich czytelniczek zwróciła uwagę, że identyczna sytuacja miała miejsce po zgonie jej ojca. Różnica była tylko taka, że zapłaciła nie 50, a 150 zł.

– Dopiero teraz z gazety dowiedziałam się, że nie musiałam za nic płacić. Nie mam pojęcia, na jakich zasadach funkcjonują przyszpitalne kostnice, bo wtedy pierwszy i jedyny, jak do tej pory, raz byłam w takim przybytku – mówi ostrowianka.

Ciało zmarłego ojca leżało w chłodni dwa dni. Córce zależało na jak najszybszym umyciu i ubraniu zwłok. Tymczasem, gdy przyjechała nazajutrz, okazało się, że są jeszcze nagie.

– Pan, który mnie obsługiwał, tłumaczył, że zwłoki z oddziału przywieziono mu późno i dlatego do tej pory jeszcze nie zdążył ich ubrać. Ale uspokajał, że zaraz wszystko zrobi, co trzeba i będzie dobrze. Byłam w takim stanie, że nie chciałam sprawy drążyć. Spytałam tylko, czy coś płacę i przekazałam żądaną kwotę – opowiada mieszkanka Ostrowa.

Na pobrane pieniądze rozmówca nie wydał żadnego pokwitowania. Po tej transakcji nie ma więc żadnego śladu. Jedyny pewnik to dokładna data, którą ostrowianka z wiadomych względów pamięta.

– Nasi technicy sekcyjni są na umowach o pracę i nie mają prawa pobierać żadnych dodatkowych pieniędzy za swoje usługi. Po prostu czynności te wykonują w ramach swojego etatu. Tak zresztą jest w większości szpitali – mówi Dariusz Bierła, dyrektor ostrowskiego ZZOZ.

Opisany przez naszą czytelniczkę przypadek miał miejsce jeszcze za czasów, kiedy szpitalem kierował Tomasz Gostomczyk, ale zapewnia on, że już wtedy obowiązywały obecne zasady i żadne opłaty nie były konieczne.

– Faktem jest, że były sygnały o pobieraniu pieniędzy. Sprawdzałem to i nigdy nie było to poparte realnymi dowodami – mówi.
Okazuje się, że nawet gdyby ,,płatnik’’ prosto z kostnicy poszedł na policję, sprawa nie byłaby jednoznaczna.

– Trzeba pamiętać, że z oszustwem mamy do czynienia tylko wtedy, gdy dochodzi do wytworzenia przeświadczenia, że wpłata jest obowiązkowa. Przedawnienie tego typu czynów następuje po piętnastu latach.Jeśli natomiast wpłacający robi to dobrowolnie, bo np. uznaje, że powinien zapłacić za usługę, wówczas nie ma podstaw do uznania tego zdarzenia za przestępstwo – wyjaśnia Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Os-trowie Wielkopolskim.

Wygląda więc na to, że pracownik kostnicy nie łamie żadnego paragrafu, jeśli sam się nie upomni o kasę, ale skwapliwie przytaknie na pytanie o płatność. W takiej sytuacji jego postępowanie można oceniać już tylko i wyłącznie w kategoriach moralnych.

Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto